Muzeum "MY"

Trochę o intencjach „finalnych” na 12.10.2025r.

Na razie widzę to tak

Niektóre rozmowy zostają w człowieku dłużej.
Ta o Muzeum MY ma być właśnie taką. Ważne jest to, by wyjaśniać, ale też by tworzyć przestrzeń, w której można czegoś doświadczyć. Coś poczuć.

Dlatego w ramach Muzeum MY chciałbym tworzyć ekspozycje, które pokazują i opowiadają – tak, by można było je poczuć, przeżyć, zatrzymać się w nich choć na chwilę.
Żeby zrozumieć, poczuć, ale też żeby znać sens.


Również klasyczne formy w nowym kontekście

Dzięki technologii klasyczne formy sztuki można przenieść w przestrzeń wirtualną – choćby po to, by później wrócić do ich stacjonarnej wersji,
dotknąć ich w realnym świecie, z nową świadomością.

Muzeum MY może w ten sposób łączyć światy – tradycyjny i cyfrowy, artystów i odbiorców – nadając dziełom nowy kontekst i głębię. Kapsułą jest „Wirtualne Muzeum Współczesności MY” a artefakty to wszystko co w środku.

Cyfrowe rzeźbienie i grafika to narzędzia, które pozwalają mi zaprosić innych do współtworzenia – szczególnie tych, którzy jeszcze nie znaleźli swojego środka wyrazu,
a chcieliby coś powiedzieć w ramach tego MY, albo dopiero szukają własnego.


Tematy, które dojrzewają

Każda część ekspozycji będzie związana z tematem, który w jakiś sposób dotyczy nas wszystkich.
Na dziś tematy ważne dla MY to np. akceptacja, wdzięczność, mindset, relacje, obecność, wpływ, wspólnota, samotność, dystans do siebie, ego
tematy, które można potraktować jak pierwsze ścieżki w tym ogrodzie.

Każdy „post” stanie się punktem wyjścia –
impulsem do rozmowy, do refleksji, do tego, by temat dorastał
od pojedynczej myśli aż po formę, która porusza i zostawia ślad.


Intencja

Te ekspozycje mają inspirować do działania na rzecz budowy MY – poprzez sztukę, rozmowę i obecność.
To proces odkrywania i integrowania czterech wymiarów: umysłu, emocji, ciała i ducha.

Nie ukrywam, że to wymaga ode mnie dyscypliny –
a ja jestem „zwyczajnym taksówkarzem”, który uczy się łączyć światy 😉
Ale może właśnie w tym jest sens: by zwykłość i głębia mogły wreszcie ze sobą współbrzmieć.

Ten projekt wymaga czasu i energii.
Cieszę się wolnością prowadzenia go w swoim tempie –
w zgodzie ze sobą, z otwartością na zmiany i z akceptacją, że niektóre rzeczy po prostu potrzebują czasu, by dojrzeć.

Maciek Wołodko

W innej rzeczywistości wybrane prace, na dużo wcześniejszym etapie nie tylko koncepcyjnym w 2022 roku.